Wielce szanowny Princepsie Ambrożu, niedawno gościliśmy w Łęczycy emisariusza Trybunału Nowogrodzkiego. Ich stanowisko wobec Waszego Zgromadzenia jest niejednoznaczne. Niektórzy są skłonni zaakceptować Waszą obecność, inni widzą w Was precedens, który może zagrozić ich pozycji. Jeśli zdecydujecie się na rozmowy, mogę pośredniczyć. Ale czas działa na naszą niekorzyść – ktoś inny może podjąć decyzję za nas.
Princepsie Ambrożu, obiecałam Was wysłuchać i zaproponować Wam coś wartościowego. Chciałabym kontynuować naszą rozmowę o informacjach. Może czas się wymienić? Interesują mnie plotki o Zgromadzeniach Renu, a w zamian mogę zaoferować Wam dostęp do niektórych zasobów Łęczycy. Oczekuję odpowiedzi przed styczniowym nowiem księżyca
Śląscy Konfratrzy, Są sny, które mijają, i są sny, które zostają z człowiekiem na zawsze. W jednym z nich widziałam Waszą dolinę – ale nie taką, jaką znacie. Widziałam światło przenikające mgłę i pięć dębów, których korzenie splatały się w węzeł, jakby coś chroniły albo trzymały na uwięzi. Śpiew ptaków brzmiał jak słowa, a ziemia oddychała. To miejsce chciało, abyście je odnaleźli. Nie wiem, czy to tylko gra mojego umysłu, czy ślad czegoś prawdziwego. Jeśli jednak coś tam jest, może warto nauczyć się słuchać drzew? Pomyślałam, że powinniście o tym wiedzieć.”
„Bracia ze Śląska, Trybunał Nowogrodzki jest potężny, ale nie jednolity. Są tacy, którzy widzą w Was zagrożenie, ale są i tacy, którzy widzą w Was szansę. Czasami lepiej wybrać mniejszego wroga, aby uchronić się przed większym.” „Wielu w Prypeć Maior uważa, że takie zgromadzenia jak Wasze powinny zniknąć. My widzimy to inaczej. Może nadszedł czas, abyście znaleźli prawdziwego sojusznika w Trybunale Nowogrodzkim?” „Nie trzeba odpowiadać listownie. Jeśli jesteście zainteresowani rozmową, jeden z nas będzie czekał w Bibliotece Katedralnej w Krakowie w dzień Wielkanocy.
Do tych, którzy kroczą ścieżkami wiedzy i mądrości, lecz których serca winny być otwarte na Słowo Najwyższego. Jam Paweł, z łaski Bożej biskup poznański, sługa sług Chrystusowych, pozdrawiam Was w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Niech nie sądzicie, iż nie znamy tych, którzy zamieszkują ostępy Waszej doliny, albowiem światłość Chrystusa przenika nawet najciemniejsze knieje, a wzrok sług Kościoła dostrzega rzeczy, o których milczą usta ludzi. Jak mówi Psalmista: ‘Nie ma takiej ciemności, by nie rozbłysło światło, ani cienia śmierci, by nie ujrzeć drogi. Przeto winniście wiedzieć, że zarówno Wasze imię, jak i Wasze dzieło, stało się znane i dyskutowane pośród tych, którzy mają obowiązek strzec trzody Pańskiej. Nie przyjmujcie mych słów jako nagany, lecz jako napomnienie braterskie, albowiem wszelka wiedza, jeśli nie jest zakorzeniona w bojaźni Bożej, może stać się narzędziem pychy i zguby, jak było z tymi, którzy budowali wieżę Babel, a których Pan rozproszył. Zaiste, wiemy, że niektórzy z Was poszukują tajemnic świata stworzonego, badając to, co ukryte – lecz biada tym, którzy poznanie stawiają ponad wiarę, albowiem napisano: ‘Bojaźń Pańska jest początkiem mądrości’ . Oto zatem kieruję do Was słowa zaproszenia, abyśmy spotkali się w duchu roztropnej rozmowy i rozwagi, jako że powiedziano: ‘Choćby grzechy wasze były jak szkarłat, nad śnieg wybieleją’ . Pragnę, byście stanęli przede mną w Kaliszu w oktawie Objawienia Pańskiego, byśmy mogli wspólnie zgłębić prawdę i uniknąć nieporozumień, które tak łatwo rodzą się między tymi, którzy żyją w ciemnościach niewiedzy. Niechaj nie stanie się między nami rozłam, gdyż Apostoł poucza: ‘Nie bądźcie jak nierozumni, ale starajcie się pojąć, jaka jest wola Pańska’. Przybywajcie z otwartymi sercami i czystymi intencjami. Niechaj Wasze uczynki świadczą o tym, iż nie kryjecie niczego, czego należałoby się wstydzić, albowiem napisano: ‘Wszystko bowiem, co się ujawnia, jest światłem’ . Napisane w Poznaniu, Roku Pańskiego 1221, w miesiącu grudniu, w Adwencie, kiedy Kościół oczekuje nadejścia Zbawiciela i wzywa wszystkich, by przygotowali Mu drogę . „Paweł, biskup poznański, sługa sług Bożych.”
Kasztelan Sobiesław wysyła do was wiadomość – w Bardzie pojawił się wysłannik księcia Henryka, który dopytuje o Alba Amnis.
Przyjaciele, przez lata zachowywaliśmy ostrożność, ale teraz ktoś zaczął zadawać pytania. Niedawno pojawił się we Wrocławiu człowiek z dworu księcia Henryka Brodatego, który interesował się moimi ziemiami i ludźmi. Nie wiem, czy to tylko przypadek, ale wspominał o „nowych osadnikach w górach” i „dziwnej strażnicy na południu”. Myślę, że mówił o Was. Być może to tylko ciekawość, ale jeśli nie – musicie się przygotować. Książę jest rozsądny, ale jeśli uzna Was za problem, może podjąć decyzję bez rozmowy. Powinniście wiedzieć, że jego kanclerz, ksiądz Idzi, również zaczął się Wami interesować.
Princepsie Ambrożu
Zgromadzenie Fengheld nie zapomina o swoich zainteresowaniach, choć muszę przyznać, że w tej chwili niewielu w Trybunale Reńskim w ogóle wie o Waszym istnieniu. Możecie uznać to za szczęście, ale także za ostrzeżenie – bo w takich sprawach niewiedza nie trwa wiecznie. W mijającym roku odbył się Trybunał Reński i choć Wasze imię nie padło na forum, pojawiły się pytania o 'zachodnie granice Trybunału Nowogrodzkiego' i 'dziwne ruchy na rubieżach Rzeszy'.„ „Durenmar nie zajęło stanowiska – jeszcze. Niektórym wystarczy jednak samo Wasze istnienie, by uznać to za naruszenie praw Trybunału Nowogrodzkiego. Jeśli tamtejsi magowie zaczną naciskać, prędzej czy później ich żądania dotrą i do nas. Wtedy Fengheld nie będzie mogło Wam pomóc, jeśli wcześniej sami nie określicie, kim jesteście. Nie musicie podejmować decyzji pochopnie, ale nie sądzę, byście mogli pozostawać w cieniu przez kolejne lata. Jeśli chcecie uniknąć ryzyka, możecie zadeklarować przynależność do Trybunału Reńskiego. Wtedy, jeśli kiedykolwiek ktoś podważy Wasze istnienie, będziemy mieli podstawy, by Was bronić. Macie czas do wiosny. Jeśli nie otrzymam odpowiedzi, uznam, że wybraliście własną drogę – ale czy nie lepiej mieć wybór, zanim zostanie on narzucony?