Dalegor z Cieszyna

Dalegor urodzony Roku Pańskiego 1193 r. w Goerlitz, dnia 24 stycznia na pamiątkę świętego Tymoteusza biskupa Efezu. Takie też nosił drugie imię. Ród Dalegora wywodził się ze słowiańskiego plemienia Milczan. I jeszcze jego dziad mawiał Yzhorelik zamiast Goerlitz. Ojciec Dalegora był drużynnikiem kasztelana Vitzgora, lennika saksońskiego księcia Bernharda III, który włączył Zgorzelec do łużyckich włości swego rodu Askanierów.

Dzieciństwo

Najmłodsze lata Dalegor spędził uganiając się na podgrodziu z dziatwą czeską, śląską i niemiecką. Jego rodzic musiał porzucić służbę kasztelańską wezwany przez starszych rodu, z powodu wróżdy między rodziną Dalegora - rodem Viktailo, a rodem brandenburskiego rycerza Guntera von Schmogrov. Wydarzenia przerodziły się w szereg krwawych potyczek między niemcami a łużyczanami. Dla bezpieczeństwa Dalegor, jego starszy brat i siostra wyjechali do Cieszyna, do dziadków ze strony śląskiej matki Prebeny.

Nastolatek

Dalegor uwielbiał swojego dziadka, Kramera Niedźwiedzia. Był to mąż olbrzymi, łamiący w dłoniach podkowy. A wszystko wskazywało na to, że Dalegor pójdzie w jego ślady. Miał lat 10 a wygląd młodego mężczyzny. Na szczęście rozum nadążał za jego nadmiernie wyrośniętym ciałem. Dalegor był bystry. I radził sobie pięściami, jak ktoś go zirytował. Nie wszyscy czuli się jednak dobrze w jego bliskości. Gdy wyrósł z wieku chłopięcego, zaczął się izolować, bo inni unikali go jak ognia. Dziadek nauczył go czytać i pisać po łacinie. A że ród matki wywodził się ze zubożałych wojów śląskich, Dalegor miał dostęp do wiedzy o zwyczajach panujących między możnymi. Kramer od jakiegoś czasu podejrzewał, że wnuk jest dotknięty magią. Zaprosił więc znajomka z młodości, Maga z Domu Ex Miscellanea by ten przyjrzał się młodzieńcowi. Stary Przewit, śląski Mag od razu dostrzegł Dar w Dalegorze.

Terminowanie

Przewit podążył do Wrocławia. Dalegor od świtu wkuwał Retorykę studiując De Inventione Cycerona, popołudniami zajmował się teorią magii usiłując zapanować nad jednym z żywiołów, a nocki spędzał przepisując w Scriptorium mistrza co bardziej ciekawe pisma Beocjusza. Fascynowały go żywioły, potrafił godzinami tworzyć i niszczyć małe kamienia, płomyki, wodne kule czy też miksy tych elementów. Przewit od razu zauważył wybitny dar młodzieńca do manipulowania żywiołami. Los jednak chciał by ród ojca upomniał się o Dalegora. Ten kończył już 20 lat i wkrótce miał się przygotować do egzaminu czeladniczego. W małej osadzie na brzegu Odry pojawili się zbrojni i chcieli siłą zabrać młodzieńca na Łużyce. Dalegor się wściekł i użył kułaków, pewnie by go ubili gdyby nie interwencja mistrza Przewita. Przemienił czwórkę napastników w karpie i cisnął do Odry. Piątego odesłał do domu. Stało się to przyczyną wyklęcia Dalegora z rodu. Ale młodzieniec nie żałował. Z dumą zdał egzamin czeladniczy następnego dnia. Na wędrówce do Frankenbergu (Przyłęk) poznał interesującego Maga z Domu Jerbiton, niejakiego Stefanusa który otrzymał zgodę od Trybunału Reńskiego na założenie niewielkiego zgromadzenia blisko Reichenbach (Dzierżoniów), gdzie wedle podań w pobliżu było miejsce mocy strzeżone przez smoka. Stefan wybrał dolinkę u podnóży Gór Sowich. Miał kilku kompanów i gromadę Grogów. Dalegor postanowił doń się przyłączyć.

Wady i zalety