Urodziła się w środku lata roku 1199 w Marchii Łużyckiej w grodzie Niemitsch. Dokładnie nie wiadomo, którego dnia przyszła na świat gdyż proboszcz nie zdążył zapisać nowej parafianki w księdze metrykalnej. Jej rodzice byli serwantami na zamku Niemitsch strzegącego brodu na Nysie. Ojciec był kowalem, a matka pracowała w grodowej kuchni. Mojmira była pierworodną córką pary Łużyczan. Niestety krótko po porodzie, nim dziewczynkę ochrzczona, z kołyski uprowadziła ją służka Faerie zostawiając rodzicom podmieńca.
Mojmira została wychowana przez Sidhe z Dworu Lata, gdzie traktowano ją jak jedną ze Złotego Ludu. Bawiła się z innymi dziećmi Faerie, ale często odczuwała ludzką, fizyczną kruchość. Przez to czuła się słabsza od rówieśników. Sidhe nie rozumiały tego ludzkiego aspektu jej natury, co prowadziło do surowego traktowania i poddawania jej próbom, które miały „wzmocnić” Mojmirę. W końcu, Sidhe uznały, że jej miejsce jest wśród ludzi i pozostawiły ją na skraju lasu nieopodal Niemitsch, gdzie znalazła ją stara zielarka.
Zielarka, która znalazła Mojmirę, była nie tylko lokalną medyczką, ale i wiedzącą, praktykującą dawne wierzenia Słowian. Uznana przez okolicznych mieszkańców za uzdrowicielkę o nadprzyrodzonych zdolnościach, służyła panu i załodze na zamku Niemitsch. Ujrzawszy Mojmirę, od razu wyczuła jej niezwykłe pochodzenie i postanowiła ją zabrać pod swoją opiekę. Zielarka uczyła dziewczynę na powrót zaadoptować się do ludzkiego społeczeństwa. Nauczyła ją kucharzyć, oporządzać grodową chudobę i ptactwo ale też przekazała jej tajemnice starej wiary, która wśród Łużyczan nie do końca została wykorzeniona.
Gdy Mojmira dorastała, jej wyobcowanie i kruche zdrowie wciąż były kłopotem. Żyjąc pod opieką zielarki, nauczyła się unikać niepotrzebnego kontaktu z ludźmi, którzy nie rozumieli jej odrębnej natury. Zielarka była jednak kimś więcej niż tylko opiekunką – znała się z Heinrichem z Domu Mercere, czerwonoczapkim, który czasem odwiedzał zamek Niemitsch, wędrując z Głogowa do Chociebuża i dalej kupieckim traktem do Halle. Heinrich szybko dostrzegł niezwykłe pochodzenie Mojmiry, jej intuicyjne wyczucie wpływów Faerie.
Zrozumiał, że Mojmira nie powinna żyć w cieniu zamkowego stołba, prędzej czy później zostałaby zabawką knechtów, a jej talenty byłyby zmarnowane. Postanowił umieścić dziewczynę w którymś ze Zgromadzeń Trybunału Reńskiego.
W 1218 Heinrich zabrał dziewczynę do kasztelanii w Lubinie, a stamtąd dalej na południe do Strzegomia i Świdnicy. W końcu oboje trafili do Stefanusa Eruditusa i nowo wybudowanego Zgromadenia Alba Amnis w Górach Sowich. Czerwonoczapki opowiedział Magowi o pochodzeniu dziewczyny, a ten zobowiązał się dotrzymać tajemnicy i dbać o Mojmirę. Wykorzystał oczywiście jej umiejętności gotowania, czyniąc ją główną kucharką w Zgromadzeniu ale wiedział też, a przynajmniej miał nadzieję, że, Mojmira będzie cennym sojusznikiem dla magów jeśli Dwory Faerie zbytnią zainteresują się ich działalnością. Jej naturalna uroda i charyzma sprawiają, że łatwo zdobywa sympatię innych, choć często pozostaje nieufna wobec ludzkiego społeczeństwa.
Gdy do Zgromadzenia przybył jeden z Towarzyszy Magów, Rusin i książę z pochodzenia - Borys Rurykowicz, dziewczyna zauroczyła się elokwentnym, wesołym i romantycznym rycerzem. Z ich potajemnego związku, wkrótce narodziło się dziecko, od początku związane z Alba Amnis. W pierwszych dniach marca 1221 roku Mojmira urodziła zdrowego synka, w dzień wspomnienia św. Arkadiusza z Cypru. Wiele sił ją to kosztowało i gdyby nie fachowa pomoc Tomiry, kto wie jak by się sprawy potoczyły.
Rok 1221
Po narodzinach synka Mojmira szybko musiała pogodzić obowiązki matki i kucharki. Ambroż i Przecław zorganizowali pomoc – do Zgromadzenia sprowadzono młodziutką Annę z Bielawy, która przejęła część jej obowiązków. Mojmira nie ufała Niemce, ale musiała pogodzić się z tym rozwiązaniem. Borys próbował wymóc chrzest dziecka w obrządku wschodnim, lecz Mojmira stanowczo odmówiła, grożąc, że odda chłopca wiłom z Dworu Faerie. Ich relacje ochłodziły się, choć więź nigdy się całkiem nie zerwała. Bohumil z kolei coraz bardziej zbliżał się do Mojmiry. Spędzał z nią popołudnia i wieczory, pomagając przy dziecku i zapisując opowieści dziewczyny o Letnim Dworze. Zauważył, że niemowlę nosi Dar – co potwierdziło się, gdy jego magiczny szczur zaprzyjaźnił się z chłopcem. Latem Mojmira zajęła się także Bohumilem, który ciężko chorował. Gotowała dla niego wzmacniające polewki z ziół i bulw wodnych, pomagając mu odzyskać siły.
Rok 1222
Zimą i wiosną nastroje w Alba Amnis były napięte. Mojmira musiała godzić wychowanie małego Konstantego (tak nazwano jej syna) z obowiązkami kucharki. Pomagała Anne, ale wciąż uchodziła za tę, której potrawy wszyscy cenili wyżej. Borys na wiosnę wyruszył z Jaromirem i Dobromiłem na dwór księcia Henryka, zostawiając Mojmirze dary – miód, owczy ser i kaszę – jako ofiarę dla Rodzanic, aby chroniły dziecko. Choć nie mówił tego wprost, był to także gest pojednania z Mojmirą.
Latem Bohumil i Kasina z Łęczycy prowadzili badania nad roślinnością z Regio, a Mojmira chętnie włączała się w eksperymenty kulinarne. To ona oceniła właściwości dziwnego „chrzanu” i testowała smaki magicznych łopianów i grzybów. Jej wiedza zielarska okazała się cennym wsparciem. Jesienią i zimą Bohumil nadal odwiedzał Regio i przynosił Mojmirze egzotyczne składniki – pomarańczowe grzyby, nasiona cebuli i łopianu – które kucharka próbowała wykorzystać w potrawach.
Rok 1223
Nowy rok rozpoczął się śniegiem i mrozem. Mojmira coraz bardziej ufała Bohumilowi i pozwalała mu spędzać czas z jej synkiem, który niezwykle uspokajał się w jego obecności. Sama jednak była rozdarta – między niechęcią wobec Borysa, który wciąż próbował forsować swoje pomysły na wychowanie dziecka, a rosnącą więzią z Magiem. Na przedwiośniu Konstanty miał już dwa lata. Mojmira zaczęła dostrzegać u chłopca pierwsze oznaki Dziecięcego Daru: dziwne sny, instynktowne reakcje zwierząt, nadzwyczajny spokój przy niektórych ludziach, a lęk przy innych. Bohumil obserwował to z rosnącym zainteresowaniem.
Gdy latem 1223 Borys i Jaromir wyruszyli na krucjatę pruską wraz z Dobromiłem, Mojmira została w Alba Amnis, zajmując się synem i kuchnią. Jej codzienność toczyła się między ogniem paleniska, troską o dziecko i rozmowami z Bohumilem.
Jesienią 1223 do Zgromadzenia dotarły wieści o śmierci Dobromiła. Jaromir i Borys powrócili ze smutną wiadomością. Mojmira przyjęła wieść z goryczą i współczuciem dla towarzyszy – Dobromił był jednym z pierwszych, których poznała w Alba Amnis. Wraz z innymi przygotowywała strawę i stypę poświęconą jego pamięci.