Korespondencja z biskupem wrocławskim Wawrzyńcem
List od Ambroża do biskupa wrocławskiego Wawrzyńca
1223 Wrzesień
Do czcigodnego Ojca i Pasterza,
Wawrzyńca, z łaski Bożej biskupa wrocławskiego,
Ambroż ze Świdnicy, Princeps Zgromadzenia Alba Amnis,
z należnym uszanowaniem i pokornym pozdrowieniem.
Pokornie kłaniam się przed Twoją dostojnością, prosząc, aby Pan, który
jest Pasterzem nad pasterzami, zachował Cię w zdrowiu i sile ducha, abyś
mógł nieprzerwanie strzec trzody powierzonej Ci na Śląskiej ziemi.
Powodem, dla którego ośmielam się zwrócić do Ciebie, czcigodny Ojcze,
jest sprawa, która w sercach wielu wzbudza pobożne poruszenie i która,
jak sądzę, godna jest rozważenia na stopniach Kościoła. Mam na myśli
Dobromiła Kotowicza z Niemodlina, męża prawego, który życie swoje
poświęcił służbie Bogu i braciom. Był on szpitalnikiem, niosącym pomoc
potrzebującym, wspierającym słabych i strzegącym zasad, jakie Kościół
święty kładzie przed tymi, którzy idą drogą ofiary i miłosierdzia.
Dobromił, nie raz i nie dwa, ale aż trzy razy, podejmował trud krucjaty.
Nie z pychy ani dla próżnej chwały, lecz z serca płonącego wiarą i
gorliwością, które kazały mu nieść krzyż na ziemie pogańskie, gdzie
wielu naszych braci oddało życie. Tam też, podczas swej trzeciej
wyprawy, tym razem na ziemie pruskie, wśród trudów i zmagań, został
ugodzony i zakończył swój bieg doczesny. Śmierć jego była świadectwem
wiary i ofiary – „Większej miłości nikt nie ma nad tę, gdy kto życie
swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Przeto, mając na uwadze, iż żywot jego pełen był pobożności,
miłosierdzia i ofiary dla braci oraz że śmierć jego nastąpiła na drodze
świętej sprawy, proszę pokornie, abyś czcigodny Ojcze, rozważył
możliwość ogłoszenia go męczennikiem, by pamięć o nim trwała w Kościele,
a wierni mogli czerpać z niej przykład męstwa i gorliwości w służbie
Najwyższemu.
Wierzę, iż taki czyn przyniesie chwałę Kościołowi wrocławskiemu i stanie
się źródłem otuchy dla wiernych, którzy w Dobromile zobaczą brata, co do
końca pozostał wierny Chrystusowi.
Niech Pan prowadzi Twe serce ku roztropnym wyrokom, a Duch Święty rozjaśnia Twoją drogę.
Z wyrazami najgłębszego szacunku i oddania,
Ambroż ze Świdnicy,
Princeps Alba Amnis
List od Wawrzyńca do Ambroża
In nomine Domini.
Do czcigodnego męża Ambroża ze Świdnicy, Princepsa Zgromadzenia Alba Amnis,
od Wawrzyńca, z łaski Bożej biskupa wrocławskiego, pozdrowienie i błogosławieństwo w Chrystusie.
Z uwagą i powagą przyjąłem list Twój, w którym opisujesz życie i chwalebną śmierć męża Bożego, Dobromiła Kotowicza, Joannity, który z Woli Bożej oddał życie swe w walce z poganami. Sam byłem świadkiem niedawnych trudów i zmagań na krucjacie roku minionego, gdyż towarzyszyłem naszym książętom i rycerzom w owej świętej wyprawie. Tym łatwiej porusza me serce opowieść o bracie, który wierny swym ślubom, wytrwał aż do końca i przelał krew za Krzyż Chrystusowy.
Kościół Święty zawsze otaczał szczególną czcią tych, którzy za wiarę i za braci ponosili śmierć i nie przestaje wskazywać wiernym ich przykładu jako światła w mrokach tego świata. Przeto uznajemy, że sprawa, którą podnosisz godna jest rozważenia.
Postanawiamy tedy, by powołana została komisja duchownych i znawców prawa kanonicznego, która przyjrzy się życiu i czynom Dobromiła, a także świadectwom cudowności i cnót o ile takie wystąpiły. W tym celu wzywamy aby ci, którzy byli świadkami jego życia, czynów i śmierci, stawili się w naszym mieście Wrocławiu w czasie po obchodach Wszystkich Świętych i złożyli zeznania przed obliczem Kościoła.
Z naszej strony wyznaczymy męża roztropnego i uczonego, by wespół z innymi duchownymi badał tę sprawę, spisywał świadectwa i przedłożył nam całość materiału. Jeżeli Duch Święty wskaże na prawdziwość męczeństwa i świętości Kościół Wrocławski nie zaniedba, by podjąć dalsze kroki ku wyniesieniu go do chwały ołtarzy.
Niech Chrystus, który sam jest Pasterzem dusz, kieruje Twymi działaniami, a Duch Święty prowadzi nas w drodze do prawdy.
Dano we Wrocławiu, Roku Pańskiego 1223, w miesiącu wrześniu.
Wawrzyniec, z łaski Bożej biskup wrocławski