Historia Zakonu Hermesa
Zakon Hermesa jest organizacją czarodziejów, którą obejmuje cała Mityczna Europa, a nawet rozciągającą się nieco poza jej granice. Zakon liczy około 1200 członków, przypisanych do trzynastu Trybunałów, które dzielą kontynent administracyjnie. W świecie magicznym, jakakolwiek inna organizacja nawet nie rozważa
możliwości wyzwania Zakonu jako całości. Natomiast moc Boga jest daleko poza zasięgiem nawet Hermetycznych
czarodziejów. Ten rozdział przedstawia historię i obecny stan Zakonu Hermesa, z którym postacie graczy Ars Magica są prawie zawsze związane na jakiś sposób.
Historia Zakonu
Praktykowanie magii i czarodziejstwa sięga samych początków cywilizacji. Osoby obdarzone zdolnościami zawsze znajdowały sposoby na wykorzystanie swojej mocy, często dominując nad osobami nieobdarzonymi przez jakiś czas, nim zazdrość, podejrzenia i nienawiść wywołane despotycznym zachowaniem oraz wpływami Daru przyczyniały się do ich upadku.
Trzy czynniki stawały na drodze organizowaniu się magicznych stowarzyszeń lub zakonów czarodziejów. Pierwszym były skutki Daru. Czarodzieje, którzy się spotykali, naturalnie nie ufali sobie nawzajem,
i rzadko mogli się zgodzić na współpracę. Nawet jeśli wstępnie się porozumieli, przyszłe spotkania często zasiewały nasiona zdrady. Było to wzmacniane przez drugi czynnik; brak odporności na magię. To prawie gwarantowało, że czarodziej, który uderzy pierwszy, mógłby zniszczyć swojego oponenta, a zatem zachęcało do ataków prewencyjnych. Wreszcie, każdy czarodziej miał swoje własne rozumienie magii, a dzielenie się tą wiedzą było długim i kłopotliwym procesem. Tylko niewielka część wiedzy mogła być współdzielona bez wysiłku.
Jednym z nielicznych choć częściowych sukcesów w tym zakresie był Rzymski Kult Merkurego (Cultus Romanum Mercurialis). Jego członkowie rzadko spotykali się osobiście, wymieniając korespondencję listownie lub przez posłańców. No chyba że musieli się zebrać, by odprawić potężne rytuały, które dawały Kultowi jego moc. Ponadto, reguły Kultu stanowiły, że każdy, kto zabiłby członka Kultu, powinien być ścigany i
zabity przez pozostałych braci. Zasada ta była egzekwowana dość surowo, znacząco ograniczając
zachętę do ataków prewencyjnych. Wreszcie, Kult Merkurego miał dostęp do wielu formuł magicznych, które można było opanować stosunkowo łatwo. To dawało czarodziejom pewną motywację do dzielenia się wiedzą.
Mimo to, wewnątrz Kultu narastały podejrzenia, że niektórzy członkowie gromadzą wiedzę, gotowi do przeprowadzenia frontalnego ataku na współbraci. Wkrótce po upadku Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego (476 r), Kult rozerwał się wewnętrznymi konfliktami, pozostawiając izolowanych czarodziejów rozrzuconych
po całej Europie. Magia wkroczyła w mroczną erę, z której wyszła za sprawą założenia Zakonu Hermesa, ponad trzy wieki później.
Początki Zakonu
Zakon Hermesa zawdzięcza swoje istnienie niewątpliwie największemu magicznemu geniuszowi, jaki kiedykolwiek żył – Arcymagowi Bonisagusowi. Dokonał on dwóch wielkich odkryć, z których każde samo w sobie zapewniłoby mu miejsce w historii magii. Pierwszym było odkrycie Parma Magica, która
broniła czarodzieja przed magią innych i chroniła go przed nieprzychylnym efektem ich Darów. Chroniony przez Parma Magica czarodziej mógł rozmawiać z innym Obdarzonym bez większych obaw przed atakiem i bez konieczności nieustannego tłumienia zazdrości, podejrzliwości i wrogości.
Prawdziwy potencjał Parma Magica pierwsza dostrzegła czarownica Trianoma, która chętnie studiowała pod kierunkiem Bonisagusa mimo posiadania własnej mocy. Zdała sobie sprawę, że Parma Magica umożliwia prawdziwe socjalizowanie się magów. Stworzenie społeczności, gdzie czarodzieje mogliby się spotykać, dysputować nad różnicami oraz żyć i pracować razem. Bonisagus, pracując już nad
kolejnym projektem, zunifikowaną Teorią Magii, chętnie zgodził się na wielką wizję Trianomy.
Trianoma przemierzyła Europę, szukając najpotężniejszych czarodziejów. Parma Magica czyniła ją odporną gdy usiłowali ją przepędzić. Jej pokaz siły ofensywnej uzmysłowił wielu, że mogłaby, jeśli tylko zechce, wyeliminować dowolnego czarodzieja bez obawy przed konsekwencjami. Niektórzy uciekli i ukryli się, mając nadzieję uniknąć jej złowrogich planów. Inni wsłuchali się w jej marzenie o zjednoczonym zakonie, i zgodzili spotkać się z Bonisagusem.
Z dyskusji z przybyłymi Bonisagus wyciągnął wiele wiedzy. Z tradycji Kultu Merkurego opracował
magiczne formuły i rytuały, a z tradycji druidów, przyniesionych przez Diedne (kobietę wypędzoną z druidycznego kręgu), nauczył się tworzenia magicznych efektów spontanicznie. Verditius nauczył go sekretów wiązania magii w przedmiotach, a Merinita sztuki zaklinania zwierząt. Od każdego z jedenastu czarodziejów, którzy do niego przyszli, Bonisagus czegoś się nauczył, i każdemu przekazał arkana używania Parma Magica.
Wynikiem tych studiów było drugie wielkie odkrycie Bonisagusa, teoria Hermetycznej Magii. W roku 767 trzynastu czarodziejów zgromadziło się w Durenmar w Schwarzwaldzie i poprzysięgli na Kodeks Hermesa, tworząc Zakon Hermesa na pierwszym Trybunale.
Dwunastu Założycieli
Pierwsi magowie Zakonu zawsze nazywani są Dwunastoma Założycielami, mimo że na inicjującym Trybunale
było obecnych trzynaście osób. Trianoma odmówiła ustawienia się na równi z Bonisagusem czy innymi magami, których przywiodła. Było to sprytne polityczne posunięcie, które pozwoliło jej zachować niezwiązane ręce w walce o władzę. Każdy z Dwunastu Założycieli ustanowił Dom. Współczesny Dom Ex Miscellanea został założony w późniejszych latach Zakonu, zaś pierwotnie Dom Diedne uzupełniał skład. Członków Domu Diedne jednoczyło przywiązanie do starożytnej pogańskiej religii, która wkrótce ich zupełnie zdominowała.
Zakon natychmiast wszedł w okres dynamicznego wzrostu. Założyciele Prawdziwych Rodów skupili uczniów, a ich Domy rozwijały się organicznie. Założyciele Tajemnych Kultów inicjowali więcej członków, rekrutując
żarliwie spośród innych czarodziejów, którzy wydawali się być im przychylni. Dom Merinita nie był jeszcze Tajemnych Kultem i przyciągał magów zainteresowanych dziką przyrodą. Dom Diedne poszukiwał otwartych na swoje religijne wierzenia, przechrztów. Dom Jerbiton rozszerzał wpływy Zakonu naw wyższą kulturę świata świeckiego, nawet nawiązując stosunki z samym Karolem Wielkim. A magowie z Domów Flambeau i Tytalus przemierzali kontynent, dając wszystkim napotkanym magom prosty wybór: Dołączyć lub zginąć.
W ciągu czterdziestu lat Zakon Hermesa zdominował magiczny krajobraz Europy.
Kryzysy w Zakonie
Ta dominacja utrzymuje się do dziś, do roku 1220. Niemniej jednak, Zakon, który przetrwał przez ponad czterysta lat, oczywiście doświadczył wielu kryzysów i problemów.
Damhan-Allaidh i Ordo Miscellanea
Na początku IX wieku Damhan-Allaidh (DAH-van AL-lat), potężny i zły czarownik mieszkający na Wyspach Brytyjskich, stanął na czele zorganizowanego oporu przeciwko Zakonowi Hermesa. Zamiast stawać do magicznych pojedynków z hermetycznymi magami, jego zwolennicy rzucali klątwy i uprzykrzali życie. Zastawiali pułapki oraz wykorzystywali świeckich zabójców, aby zatrzymać postęp Zakonu. Przez kilka lat te taktyki były skuteczne i niektórzy zaczęli myśleć, że Zakon zostanie powstrzymany na Mare Britannicum (La Manche). Założyciel Tytalus powierzył swojej najzdolniejszej uczennicy, Pralix, zadanie pokonania Damhan-Allaidh. Przeciwstawiła mu równie dużo przebiegłości i w serii podstępnych napadów oraz spektakularnych magicznych walk udało jej się pokonać Damhan-Allaidh i przeciągnąć jego zwolenników na swoją stronę.
Kiedy Zakon przygotowywał się, aby powitać zwyciężczynię w swych progach, otrzymał wiadomość. Pralix
założyła własny Zakon, Ordo Miscellanea, który miał stać się konkurencją dla Zakonu Hermesa, utrzymując go w gotowości. Dom Flambeau chciał natychmiast ruszyć przeciwko niej, ale Tytalus, pod wrażeniem odwagi swojej uczennicy, przeforsował podjęcie negocjacji. W roku 817 Ordo Miscellanea dołączyło do Zakonu Hermesa jako trzynasty Dom, Dom Ex Miscellanea.
Dominacja Domu Tremere
Dom Tremere od powstania Zakonu powoli budował włąsną potęgę. Sam Założyciel Tremere utrzymywał ścisłą kontrolę nad swoim rodem. Dzięki umiejętnemu wykorzystaniu certamenu (pojedynek magów) i budowaniu politycznych sojuszów, Dom zdobył praktyczną kontrolę nad kilkoma Trybunałami i był gotowy przejąć jeszcze więcej. Gdy jedenasty z Założycieli zmarł, pozostawiając Tremere jako jedynego żyjącego Założyciela, Dom był gotowy uczynić finalny ruch, by zdominować cały Zakon i uczynić go narzędziem do realizacji szerszych planów Tremere.
W tym decydującym momencie, pewna grupa magów, których tożsamości po dziś dzień nie odkryto, złamała umysły najbliższych przybocznych Tremere. To wydarzenie, znane jako „Rozłam”, zniszczyło również struktury władzy jakie Dom budował. Zobowiązania wobec tych magów i potencjalna groźba jaką stanowili przestała mieć znaczenie. Sam Tremere spotkał się z magami odpowiedzialnymi za „Rozłam”, bądź może z ich przedstawicielem i zawarto pewien rodzaj porozumienia. Chociaż sam Tremere wkrótce potem zmarł, Dom przestrzega porozumienia i nigdy ponownie nie próbował zdominować Zakonu.
Splugawienie Domu Tytalus
Dom Tytalus zawsze szukał wyzwań. Pod koniec X wieku, przywódcy Domu posunęli się za daleko. Spróbowali kontrolować demony, lecz sami ulegli ich wpływom. Zaangażowali się w subtelne działania mające na celu skorumpowanie reszty Zakonu, kiedy ich splugawieni zostało odkryte przez inną czarodziejkę z Domu Tytalus.
Powiadomiła natychmiast Quaesitorów (rodzaj wewnętrznej inkwizycji) i Zakon z dużą sprawnością zabrał się do oczyszczenia swoich szeregów z diabolistów. Prima Domu Tytalus, Tasgillia, była najbardziej znaną ofiarą, ale Dom stracił wiele swoich członków i nigdy już nie odzyskał względnej wielkości, jaką miał w początkach świetności Zakonu.
Wojna Rozłamu
Tuż po nastaniu nowego tysiąclecia, Zakon Hermesa zaczął pogrążać się w anarchii. Splugawienie Domu Tytalus sprawiła, że magowie stali się wręcz paranoidalni w kwestii tajnych działań innych magów, nawet bez udziału wpływu Daru. Czarodzieje zaczęli również kwestionować prośby odkrycia ich sekretów, a więc odrzucali wszelkie próby dochodzenia. Wiele sporów przedstawiano Trybunałowi, a głosowania blokowano, gdyż magowie odmawiali odkrywania tajemnic. W tym okresie, wiele Trybunałów było bez kworum, ponieważ magowie niechętnie opuszczali bezpieczne mury własnych Bractw.
Magowie, którzy czuli się najbardziej zagrożeni, rozpętali wojnę czarodziejów i nielegalne napaści na inne Bractwa. Quaesitores, Czerwonoczapcy, członkowie Domu Bonisagus i inni magowie zainteresowani utrzymaniem Zakonu w całości byli zbyt rozproszeni i odkryli, że nie mogą narzucić porządku tym, którzy go nie chcieli przyjąć. Anarchia narastała i przez pewien czas wyglądało na to, że Zakon Hermesa upadnie w skutek tego samego zagrożenia które wcześniej dotknęło Kult Merkurego.
Wtedy Dom Tremere wypowiedział wojnę Domowi Diedne. Poganie z Diedne zawsze byli nieco dalej od reszty Zakonu, który był, przeważnie chrześcijański. Mroczne plotki o ich rytuałach religijnych rozprzestrzeniały się po splugawieniu Domu Tytalus. Niewielu magów ufało Tytalusowi. Kiedy Primus Domu Tremere, Cercistum, wezwał Zakon do pomocy w wyeliminowaniu diabolistów, Dom Flambeau z zapałem przyłączył się do bitwy. Wielu członków [Dom Jerbiton|Domu Jerbiton]], których od dawna irytowało, że Zakon daje schronienie pogańskiemu kultowi, również dołączyło do walk. Członkowie wielu Domów stanęli w obronie Tremerów, a nikt publicznie nie wsparł Diedne.
Wykorzystując okazję, Dom Bonisagus i Quaesitores zwołali nadzwyczajny Wielki Trybunał, na którym cały Dom Diedne został potępiony. Odtąd obowiązkiem wszystkich hermetycznych magów było poszukanie i eliminacja Diedne. Wojna, która nastąpiła, była krwawa i niszczycielska, i doprowadziła Dom do upadku. Jednak liderzy tego Domu nigdy nie zostali odnalezieni. I chociaż Zakon ma nadzieję, że w końcu używanie magii doprowadzi ich do Ostatecznego Zmierzchu, wciąż pozostaje strach, że schronili się w jakiejś magicznej domenie, czekając na swój czas i planując zemstę.
Wraz ze zniszczeniem Domu Diedne, Wojna Rozłamu dobiegła końca. Quaesitores byli w stanie wymusić przestrzeganie Kodeksu podczas ostatnich etapów wojny, gdy wszyscy członkowie Zakonu teoretycznie byli zjednoczeni przeciwko jednemu wrogowi. Doświadczenie chaosu i zniszczenia przekonało większość magów, że nigdy więcej nie chcą czegoś takiego powtórzyć. Trybunały na powrót były respektowane, a rządy prawa powróciły do Zakonu.
Od czasu Wojny Rozłamu Zakon istnieje w stanie względnego pokoju i współpracy. Jednakże do Ano Domini 1220 ostatni magowie, którzy pamiętali Wojnę, umarli lub przeszli w Ostateczny Zmierzch, a wspomnienia tego strasznego czasu wyblakły.