Dom Jerbiton
Założyciel Domu Jerbiton, podobnie jak wielu jego następców, wierzył, że świat został zaplanowany i stworzony przez wielkiego artystę. Świat jest piękny i nosi wyraźne ślady tego twórczego procesu. Ci, którzy posiadają wystarczające umiejętności w tworzeniu piękna, mogą współuczestniczyć w tym wielkim dziele. Wszyscy inni mają okazję dać temu świadectwo.
Członkowie-założyciele Domu Jerbiton pochodzili z miast Cesarstwa Biantyjskiego. Obecni członkowie uważają swój styl życia za cień tego, co mogłoby się stać, gdyby Magowie nie pierzchli przed wpływem potęgi Dominion. Uważają się za strażników magicznej kultury, która — jak mają nadzieję — rozwinie się w pełnoprawną cywilizację.
Każdy Mag Domu Jerbiton jest wolny i ma prawo poszukiwać lub tworzyć piękno według własnego uznania. Rola Primusa Domu daje niewielką władzę polityczną, choć zazwyczaj osoba piastująca tę godność potrafi zadbać, by jej życzenia były brane pod uwagę. Członkowie Domu często tworzą grupy zwane ligami, które ze sobą blisko współpracują.
Liczebność
Dom Jerbiton liczy obecnie 102 magów, z czego 26 zamieszkuje ziemie podległe Trybunałowi Wyższych Alp (Greater Alp). Spodziewana w najbliższych latach fala nowych Magów, kończących właśnie termin czeladniczy, znacząco zwiększy liczebność Domu i istotnie obniży średni wiek wśród jego Magów.
Domus Magna
Valnastium, odosobniona dolina w Trybunale Wyższych Alp. Główna siedziba Domu skupia 21 członków, z których 9 rezyduje w filiach zlokalizowanych w Wiedniu, Konstancji, Genewie oraz w pobliżu Sankt Gallen.
Primus
Andru, filius Astrolabe, Mag w średnim wieku, znany z uroku osobistego i skutecznego przywództwa. Pomimo ograniczonej formalnej władzy, potrafi subtelnie wpływać na decyzje Domu.
Preferowane Trybunały
Tradycyjnie Dom Jerbiton związany jest z Trybunałami Wyższych Alp i Tebańskim. W ciągu ostatniego stulecia nastąpiła jednak wyraźna diaspora członków Domu na terenie całej Europy, spowodowana rozkwitem wielkich miast, upadkiem Konstantynopola oraz rosnącym zainteresowaniem Magów więzami z ich świeckimi krewniakami.
Motto Domu
Quae pulchra, placent („Piękno to wszystko, co sprawia przyjemność”).
Symbol
Proporzec powiewający na wieży, często ozdobiony alchemicznym symbolem rtęci (☿).
Dzieje Domu
Założyciel Domu Jerbiton urodził się w odległej alpejskiej wiosce. Jako dziecko został zabrany na termin przez Maginię pochodzącą z Bizancjum. Tradycja magiczna, w której się wyuczył, zakorzeniona była w miastach greckich i miała charakter wyraźnie kosmopolityczny. Jerbiton został wysłany jako emisariusz do kształtującego się Zakonu Hermesa, jednak przez wiele lat inni Magowie z jego tradycji nie przystąpili do Zakonu. Po dziś dzień Dom Jerbiton postrzega Bizancjum jako swoją duchową ojczyznę i do głębi przeżył upadek Konstantynopola w 1204 roku, który w jego oczach był aktem barbarzyństwa.
Nowe pokolenie uczniów, kształcone już po splądrowaniu największego z miast, właśnie ma wejść w dorosłość magiczną. Reprezentują oni nowy sposób bycia Magiem Jerbiton.
Flavius Jerbiton – Założyciel
Flavius, znany później jako Jerbiton, urodził się w 729 roku w odosobnionej dolinie alpejskiej. Był pogodnym dzieckiem, szczególnie upodobał sobie jazdę konną. W jego obecności przedmioty często zmieniały kolor, dostosowując się do jego nastroju. Jako syn lokalnego władcy doliny, wychowywany był jak na szlachcica przystało.
Rodzina Jerbiton pochodziła z ludności retoromańskiej – wywodzili się od rzymskiego żołnierza, który w czasach wczesnego Cesarstwa otrzymał ziemię w odległej dolinie Alp. Odosobnienie chroniło tę społeczność przed falami najazdów, które przetaczały się przez góry. Nazywali siebie Ierbi, a ich język był zniekształconą formą łaciny, używaną lokalnie od czasów rzymskich.
Młodzi mężczyźni z alpejskich wiosek często wyruszali za granicę w poszukiwaniu zarobku jako najemnicy, po czym wracali z majątkiem, by się ożenić i osiedlić na roli. Jeden z takich weteranów, powracający ze służby u trackiego Maga, dostrzegł u Jerbitona Dar i przekonał jego rodziców, by oddali chłopca na naukę. Sam tracki Mag nie był zainteresowany przyjęciem ucznia, ale wspomniał o chłopcu i jego niezwykłej społeczności swoim towarzyszom. Jedna z jego konfraterek — Bernike z Tesalonik — udała się w Alpy, by zabrać młodego Jerbitona i zbadać unikalną kulturę w której się wychował.
Liga Ikonofilów - Tradycja Nauczycielki Założyciela
Gdy pierwszy chrześcijański cesarz, Konstantyn, przeniósł w 330 roku swoją stolicę do Konstantynopola, zarówno Kościół, jak i Cesarstwo rozpoczęły prześladowania osób obdarzonych Aurą Magiczną wywoływaną przez Dar. Ci, którzy przetrwali, byli albo posiadaczami Łagodnego Daru, albo wystarczająco bogaci, by kontaktować się ze światem za pośrednictwem służby. Magowie z Łagodnym Darem nie wywołują u innych nieufności, dlatego byli w stanie zorganizować się w luźne wspólnoty. To właśnie oni, żyjący w miastach i blisko kultury ludzkiej, byli przodkami Domu Jerbiton.
Wschodni Magowie tworzyli sojusze zwane ligami – były to luźne zrzeszenia skupione wokół charyzmatycznych jednostek lub konkretnych spraw. W czasie, gdy formował się Zakon Hermesa, najpotężniejszą z takich organizacji była Liga Ikonofilów, utworzona w opozycji do cesarza Leona III Izauryjczyka.
W 729 roku Leon III wydał dekret nakazujący zniszczenie wszystkich wizerunków Chrystusa i świętych, a także zakazujący umieszczania krzyży w miejscach kultu (Ikonoklazm). Magowie obawiali się, że profanacja świętych miejsc osłabi aurę Dominion i tym samym umożliwi działanie sił infernalnych.
Liga Ikonofilów sprzeciwiła się cesarzowi na wiele sposobów: wspierali niemagicznych członków ruchów ikonofilskich,
prowadzili intrygi wymierzone w stronnictwo cesarskie, sabotowali działania wojsk cesarskich, przenosili święte ikony do odległych klasztorów, gdzie miały przetrwać do czasu, gdy znów będzie można czcić je publicznie.
Okres czeladniczy Założyciela
Bernike, nauczycielka Jerbitona, zabrała go do Tesalonik, drugiego pod względem znaczenia miasta Cesarstwa, by ukończył tam edukację arystokraty i odbył szkolenie magiczne. Nazwała go Flavius Ierbitonis – „jasnowłosy z miasta przeszłości”.
W czasie jego nauki miało miejsce krótkie odrodzenie ruchu ikonofilskiego: ikonofilski arystokrata zajął Konstantynopol, jednak wkrótce po tym nastąpiły brutalne represje ze strony lojalistów cesarskich.
Jerbiton ukończył szkolenie i powrócił do swojej doliny.Niebawem jednak przybył do Bernike, kiedy ta uległa wypadkowi w laboratorium, który zakończył się urazem kręgosłupa. Pomagając swojej mistrzyni, poznał jej sprzymierzeńców oraz ich uczniów. Zarówno Bernike, jak i Jerbiton specjalizowali się w zwodniczej magii iluzji.
Założenie Valnastium
W 753 roku armia cesarska rozpoczęła systematyczne plądrowanie klasztorów ikonofilskich. Ikony i relikwie były palone lub wrzucane do morza. Liga Ikonofilów uznała, że nie ma już bezpiecznego miejsca w granicach Cesarstwa, i wysłała grupę młodych Magów do rodzinnej doliny Jerbitona. Tam zorganizowali skład relikwii i ikon – daleko na Zachodzie, poza zasięgiem cesarskiego miecza.
Zamieszkali w willi, w której Jerbiton spędził dzieciństwo. Założona w owym czasie siedziba – znana obecnie jako Valnastium – jest w roku 1220 Domus Magna Domu Jerbiton.
Powstanie Zakonu Hermesa
Magini Trianoma nie zdołała przekonać Ikonofilów, by przyłączyli się do jej nowo tworzonej ligi. Uważali, że jest zbyt rozproszona geograficznie, by mogła być skuteczna. Bernike z Tesalonik nie była w stanie podróżować z powodu urazu ale zainteresowała się pomysłem na tyle, by polecić swojemu uczniowi — znanemu już wówczas powszechnie jako Jerbiton — przekazanie części swoich ksiąg Bonisagusowi i udzielenia odpowiedzi na jego pytania.
Jerbiton pomagał Bonisagusowi w udoskonaleniu Sztuk Imaginem i Mentem oraz w dopracowaniu systemu werbalnych i gestykulacyjnych przewodników do rzucania zaklęć. To również Jerbiton przekonał Bonisagusa, by jego dziedziny badań nazywać „Sztukami”, a samą zdolność do posługiwania się magią — „Darem”.
Bernike z Tesaloniki zaakceptowała członkostwo w Zakonie, jednak zmarła w 763 roku, na krótko przed Pierwszym Trybunałem. W czasie, gdy odbywał się Pierwszy Trybunał Zakonu Hermesa, Liga Ikonofilów była wciąż głęboko zaangażowana w walkę z cesarzem Konstantynem V, synem Leona III. Klasztory nadal były plądrowane, ikony palone, a sobory biskupów — zdominowane przez cesarskich popleczników — wydawały fałszywe instrukcje wiernym.
Dla Ikonofilów, zmagających się z imperialnym uciskiem i działaniami sił infernalnych, filozoficzne debaty garstki wiejskich czarowników z Czarnego Lasu (Black Forest) nie miały głębszego znaczenia.
Stosunek wobec Zakonu Hermesa
Jerbiton i inni Magowie należący do jego sojuszu traktowali przynależność do Zakonu jako sprawę drugorzędną. Pomysł wspólnoty Magów był dla nich interesujący, Parma Magica użyteczna lecz prawdziwa walka o przyszłość cywilizacji toczyła się w Konstantynopolu, a nowi „sodales” Jerbitona nie wykazywali zainteresowania tymi zmaganiami. Co więcej, Kodeks Hermesa zabraniał walki z cesarzem, wspierania Kościoła oraz prowokowania gniewu sił infernalnych.
Mimo to uczniowie Jerbitona, pozostając wierni literze Kodeksu, w dalszym ciągu aktywnie wspierali swoich sprzymierzeńców na Wschodzie. Z czasem Jerbiton nawiązał bliskie przyjaźnie z Bonisagusem, Criamonem, Mercere oraz Tremere — choć ten ostatni ostatecznie zawiódł jego zaufanie.
W roku 775 Dom Tremere najechał ziemie Bizancjum, zabijając lokalnych Magów, grabiąc ich skarby oraz przejmując źródła Vis. Konflikt z cesarzem, siłami piekieł i samym Tremere okazał się zbyt wielkim ciężarem dla Magów zamieszkujących północne prowincje Bizancjum. W odpowiedzi powołali sojusz militarny zwany Ligą Tebańską i przystąpili do Zakonu Hermesa pod nominalnym przywództwem Jerbitona.
Wyszkoleni w sztuce Parma Magica, odzyskali część terytoriów zagarniętych przez Tremere. Finalnie utworzyli osobny Trybunał — Tebański. W owym czasie, jeden z towarzyszy Jerbitona, Pelagiusz, wyruszył w podróż po Europie, by poszukiwać dalszych rekrutów. W ten sposób uczniowie Jerbitona stali się liderami rosnącego, lecz luźno zorganizowanego Domu.
Czas po śmierci Założyciela
Jerbiton zmarł we śnie, a jego ciało spoczywa obok żony, pod kościołem św. Cypriana w Valnastium. W ostatnich latach życia sprzeciwiał się rosnącemu wpływowi Domu Tremere, odnosząc w tej walce mieszane rezultaty. Po jego śmierci Dominacja Tremere wkroczyła w fazę końcową. Część Magów z Domu Jerbiton przypisuje sobie udział w tzw. „Rozłamie”, które doprowadziło do złamania hegemonii Tremere.
W Trybunałach Tebańskich, Wyższych Alp i Nowogrodu, członkowie Domu Jerbiton nadal uważnie obserwują działania Trybunału Transylwańskiego, wypatrując jakichkolwiek oznak ekspansjonizmu.
W czasie Wojny Rozłamu, z perspektywy Primusa Domu Jerbiton, zniszczono Dom pełen pogan i złamano Dom tyranii. Magowie Jerbiton wycofali się do silnie bronionych miejsc lub miast, oczekując aż obie strony wyczerpią się nawzajem. Po wojnie brali udział w odbudowie Zakonu, choć w prywatnych rozmowach wielu z nich przyznawało, że takie zakończenie uznają za korzystne. Nawet wśród samych członków Domu Jerbiton budziło to niesmak.
W ciągu dwustu lat po wojnie, przez Dom Jerbiton przewinęły się różne intelektualne i estetyczne nurty. Większość jego członków nie zgłębiała magii bojowej. Jako członkowie Zgromadzeń do których należeli Magowie z różnych Domów, postrzegali siebie jako ambasadorów i polityków, pozostawiając przemoc służbie i sprzymierzeńcom. Takie skupienie się na indywidualnych zainteresowaniach sprawiło, że Dom nie był zdolny do skoordynowanego działania — chyba że w obliczu kryzysu.
Upadek Konstantynopola
Upadek Konstantynopola z 13 kwietnia 1204 roku, był wydarzeniem wstrząsającym, które zachwiało fundamentami światopoglądu ludzi wykształconych w całej Mitycznej Europie. Katastrofa ta zniszczyła zarówno poczucie historycznego przeznaczenia Cesarstwa, jak i wiarygodność idei krucjat.
Dla magów Domu Jerbiton — którzy do dziś nazywają to miejsce po prostu Miastem — upadek ten był również głębokim ciosem dla ich tożsamości i przekonań. Dom przez stulecia pielęgnował dość arogancką pewność, że jego styl życia jest idealną formą egzystencji Maga. Skoro jednak nie zdołano ocalić Miasta, pojawiło się bolesne pytanie, czy z Domem i jego ideami jest coś zasadniczo nie tak?
W obliczu tego kryzysu Primus Domu, Andru, podjął próbę przekształcenia i odnowy swojej wspólnoty. Wykorzystał tragedię jako impuls, by oderwać Magów Jerbiton od ich introspektywnego, oderwanego od świata stylu życia, i ponownie zjednoczyć Dom wokół dawnych ideałów.
Magowie Domu, pod przewodnictwem Andru, ukrywają cenne dzieła sztuki i wiedzy przed ignoranckimi wandalami, angażują się w tajną działalność wspierającą cywilizację i próbują na nowo odnaleźć sens w świecie po utracie Miasta. W rezultacie wyłania się nowy sposób życia dla maga Jerbiton — bardziej aktywny, odpowiedzialny i skupiony na ochronie tego, co piękne i wartościowe.
Przyszłość i Antigones
Primus Andru przekonał wielu swoich sodales, by w hołdzie dla Miasta przyjęli nowych uczniów. Ci nowi terminatorzy są często nazywani Constanta lub Constantine i — wbrew tradycji Domu — nie zmieniają swoich imion po egzaminie czeladniczym i uzyskaniu statusu Maga. Zjawisko to doprowadziło do odrodzenia idei drugich imion wśród Magów Jerbiton.
Fala tych nowych adeptów, którzy sami siebie nazywają antigones („ci, którzy są jak ich przodkowie”) w ciągu najbliższych kilku lat zacznie szukać miejsc w istniejących Zgromadzeniach. Niektórzy spośród nich — ci, którzy rozpoczęli naukę jeszcze przed upadkiem Miasta, ale dzielą ideały antigones — zdążyli już zostać Magami.
Poglądy antigones symbolizują pokoleniową zmianę w postawie Domu. Są zwycięstwem idei interwencjonizmu, reprezentowanego przez Andru, nad bardziej biernym, estetycznym stylem życia, powszechnym wśród starszych Magó Jerbiton. Choć wielu uczniów nadal jest szkolonych według dawnych, introspektywnych metod, brakuje im zorganizowanego światopoglądu, zapału i gorzkiego gniewu, który cechuje antigones.
Młodzi Magowie z tego nurtu często noszą symbole wyrażające ich lojalność wobec nowego etosu: medaliony dwugłowego feniksa, akcesoria z drewna jesionowego i skromne, szare szaty. Ich użycie nazwy Antigone nawiązuje do bohaterki kilku greckich tragedii, która wiernie towarzyszyła swojemu oślepionemu ojcu Edypowi podczas jego wygnania, po tym jak utracił królestwo z powodu tragicznego błędu i wyroku losu
Antigones nie są formalnie zorganizowani, ale wielu zna się wzajemnie dzięki praktykom podróżowania i wymiany uczniów. Niektórzy planują tworzyć duże Zgromadzenia złożone wyłącznie z członków Domu Jerbiton, co dziś należy do rzadkości. Inni planują zamieszkać wśród Magów z innych Domów, ale chcą być aktywni politycznie w sposób niespotykany wśród ich starszych sodales. Jedna z uczennic Primusa, Constanta Tessellatrix, jest szczególnie aktywna w koordynowaniu działań swojego pokolenia.
Żyć ze smakiem
Dom Jerbiton spaja kultura, a nie polityczne struktury. Idę przewodnią Magów Jerbiton jest życie ze smakiem. Życie ze smakiem zazwyczaj obejmuje zbiór idei, które cieszyły się popularnością wśród miejskich magów jeszcze zanim powstał Dom. Niniejsza część przedstawia te elementy, które większość Magów Jerbiton uznałaby za istotne dla życia ze smakiem. Magowie z innych Domów również mogą prowadzić życie ze smakiem — szczególne zainteresowanie kwestiami gustu, jakie wykazują Jerbitonowie, nie wyklucza Magów z innych Domów, którzy mogą mieć zbliżone poczucie estetyki.
Poszukiwanie piękna
Piękno ma wiele definicji w Domu Jerbiton. Piękno to to, co przyjemnie porusza zmysły, wyższe emocje. Piękno to to, co zbliża duszę do Stwórcy. Piękno to to, co artysta tworzy poprzez ekspresję. Założyciel Jerbiton nauczał, że zdolność odczuwania piękna — podobnie jak odczuwania zimna, słoności, szorstkości czy hałasu — została dana człowiekowi przez Stwórcę, by mógł właściwie obcować ze swoim otoczeniem. Jerbiton wierzył, że Magowie mają obowiązek współpracować z Bogiem i czynić świat piękniejszym. Dzięki temu świat stałby się — w podstawowym sensie — lepszy i bardziej miły Bogu.
Magowie Jerbiton nie muszą wierzyć w prawdziwość tych poglądów, ale większość zgadza się, że piękno stanowi drogowskaz etycznego życia.
Unikanie brzydoty
Magowie Jerbiton widzą w brzydocie oznakę zaburzenia porządku rzeczy, tak jak zgniły zapach zdradza zepsute jedzenie. Filozofia Kościoła prowadzi ich w poszukiwaniu piękna, wskazując — jak czyni to Bernard z Clairvaux — że piękno wewnętrzne ma większą wartość niż zewnętrzne. Gracze mogą mieć bardziej ograniczone pojęcie piękna niż mieszkańcy Mitycznej Europy. Rzymianie i Grecy, w których estetycznej tradycji sytuuje się Dom Jerbiton, dostrzegali piękno w bardzo wielu rzeczach. Ludzie innych ras byli uważani za pięknych, właśnie przez swoje różnice wobec Europejczyków. Ślady starości mogły być piękne, jeśli nadawały obliczu charakteru. Pęknięcie w drogocennym kamieniu mogło być piękne, jeśli podkreślało jego blask. Umiejętność dostrzeżenia ukrytego piękna w rzeczach to forma mądrości. Magowie Jerbiton wiedzą, że demony i faerie igrają z pozorami piękna. Dzieje się tak, ponieważ istoty te są z natury odrażające i muszą kłamać, by wydać się pięknymi
Dlaczego Faerie są odrażające?
Członkowie Domu Jerbiton zazwyczaj nie przepadają za Faerie mimo ich urody i talentu artystycznego, ponieważ istoty te nie posiadają dusz. Ich zewnętrzne piękno to jedynie zasłona — odciągająca uwagę od wewnętrznej brzydoty. Wiele faerie sprawia wrażenie uroczych i zabawnych, ale jest to celowa, wyrachowana manipulacja śmiertelnikami. Są pasożytniczymi istotami, klątwą rzuconą na ludzkość i przeszkodą w szerzeniu cywilizacji. Faerie traktują ludzi jak ofiary — kradną im kreatywność albo życiową energię — i właśnie dlatego Kościół chroni przed nimi wiernych.
Demony często podszywają się pod faerie, ponieważ głupcy za ich podszeptami popełniają wiele grzechów, których by uniknęli, choćby podejrzewając, że ich „pomocnicy” są w rzeczywistości wysłannikami Piekła. Współżycie z faerie to grzech śmiertelny — uznawane przez Kościół za formę zoofilii, Czasem partner okazuje się być tak naprawdę sukkubem, co czyni ten czyn jeszcze cięższym.
Większość członków Domu uważa, że użyteczne faerie należy kontrolować, a niebezpieczne przerabiać na vis. Magowie Jerbiton są jednymi z najzagorzalszych obrońców stanowiska, że „niepokojenie istot faerie” nie jest przestępstwem, o ile nie sprowadza zguby na członków Zakonu. To podejście nie przysparza im sympatii w Domu Merinita.
Gust
Gust najlepiej opisać poprzez analogię. Stwórca obdarzył ludzi instynktem piękna, podobnie jak zdolnością rozpoznawania, czy pokarm jest świeży czy zepsuty. Pokarm poza wartością odżywczą niesie ze sobą smak, różnie interpretowany przez smakoszy. Podobnie różni ludzie w różnych okresach życia lub zależnie od nastroju wolą różne rzeczy. Innymi słowy gust to zdolność rozróżniania piękna od brzydoty i świadomego wybierania określonego stylu. Gust to emocjonalna reakcja, którą można sobie wypracować, a dzięki treningowi – precyzyjnie wyrażać.
Młodzi magowie Domu Jerbiton uczą się właściwych manier, doceniają wyrafinowaną sztukę i zachwycające krajobrazy. Są też uczeni, jak o tym rozmawiać. Umiejętność dyskusji o gustach jest dla Magów Jerbiton ważną kompetencją społeczną.
Przyjęcie faktu, że nawet osoby o wyrafinowanym guście mają różne preferencje, jest powszechne w Domu Jerbiton. Magowie żyją zgodnie ze swoim własnym gustem. Uznanie, że coś może być ogólnie uważane za gustowne, a mimo to nie przypaść do gustu konkretnemu Magowi, otwiera przestrzeń do dyplomatycznych rozważań w poważniejszych kwestiach, takich jak religia czy polityka.
Sztuka
Jerbiton nauczał, a wielu jego potomków się z tym zgadza, że sztuka wymaga umiejętności, rozwija kreatywność i ma na celu wyrażenie piękna. Oznacza to, że sztukę najlepiej tworzą osoby, które terminowały u mistrzów i zostały artystami. Sztuka czerpie z talentów artysty i jest w ten sposób sposobem łączności z Boskością. To sugeruje, że aktywności w celach użytkowych nie są sztuką.
Doskonała sztuka wymaga umiejętności, które można nabyć poprzez naukę oraz kreatywności, będącą darem od Boga. Niektórzy artyści są bardziej wykwalifikowani od innych, tak jak niektórzy rzemieślnicy są lepsi od innych. Zatem ich sztuka może być lepsza lub gorsza, niezależnie od opinii. Wielu Magów Jerbiton rozwija Umiejętność Finesse (Precyzja) lub inne artystyczne Zdolności. Ci, którym brak talentu, wspierają artystów świeckich poprzez mecenat. To gracz decyduje, czy jego postać ma talent – nie wiąże się to z żadnym kosztem mechanicznym, jednak talent nie może się przejawiać bez odpowiedniej Umiejętności.
Kreatywności — zdolności do tworzenia unikalnej sztuki — nie można się nauczyć. To wrodzony dar, dany przez Boga, który znajduje wyraz dzięki umiejętnościom artysty. Postać tworząca piękno działa jak narzędzie w rękach Boga. Magowie Jerbiton wierzą, że nawet kiepscy artyści powinni wyrażać swoją kreatywność, jednocześnie rozwijając umiejętności ponieważ nawet kiepska sztuka łączy artystę z przejawami Boskości.
Rzemiosło, które ma charakter użytkowy, nie jest sztuką. Garncarz tworzący misę do przenoszenia wody czy murarz budujący ścianę podtrzymującą dach zajmują się rzemiosłem, nie sztuką. Wielu rzemieślników to jednak również artyści. Dekoracja naczynia może mieć charakter artystyczny, ponieważ nie jest niezbędna do jego funkcji. Ściana może mieć ozdobne elementy, które nie pełnią żadnej funkcji poza upiększeniem. Magowie Jerbiton podobnie rozróżniają między magicznymi Sztukami a rzucaniem zaklęć. Każde zaklęcie ma swój cel użytkowy, ale samo rzucanie zaklęcia może być piękne.
Urokliwe miejsca
Jerbiton wierzył, że Magowie poszukując piękna, naturalnie tworzą wokół siebie piękne przestrzenie. Ci z jego zwolenników, którzy podzielają tę ideę, zwykle mieszkają w posiadłościach blisko miast — na tyle blisko, by mieć łatwy dostęp do miejskich usług, a jednocześnie na tyle daleko, by zminimalizować wpływy Dominium.
Tacy Magowie często inwestują w magiczne przedmioty ułatwiające szybkie podróże. Inni tworzą na swój prywatny użytek ogrody kontemplacji w granicach miasta lub aranżują urokliwe przestrzenie w Zgromadzeniach skupiających członków różnych Domów.
W miarę jak dzikie obszary Europy stopniowo zostały zagospodarowane, coraz trudniej jest Magom stworzyć urokliwe przybytki w bliskości osad. Wraz z rozwojem miast, zwłaszcza w XI wieku, ich rolnicze zaplecza stały się terenami spornymi, przedmiotem walk między okolicznymi możnymi a bogatymi miastami. To zmusiło Magó Jerbiton do nawiązywania nieoczekiwanych sojuszy z Magami z Domów tradycyjnie związanych z dziką przyrodą, takich jak Bjornaer czy Merinita.
Życie kontemplacyjne
Wszyscy wielcy filozofowie zgadzają się, że człowiek nie jest prawdziwie wolny jeśli nie ma prawa decydować o tym, jak spędza swój czas. Filozofowie świata świeckiego najczęściej wyrażają tę myśl poprzez ideę niezależnego majątku, ale większość Magów może łatwo zdobyć doczesne bogactwo. Magowie Jerbiton idą dalej — wierzą, że Mag nie żyje zgodnie ze swoim powołaniem, jeśli ograniczają go obowiązki wobec Zgromadzenia lub brak dostępu do Vis.
Magowie Jerbiton żyjący w młodych Zgromadzeniach, które stawiają wysokie wymagania względem obowiązków lub cierpią niedobór Vis - dążą do ich rozwoju, nawet kosztem własnych badań magicznych. Trwa to tak długo, aż Zgromadzenie osiągnie dostatek zdolny zapewnić Magom życie godne ich statusu.
W Trybunałach, gdzie Dom Jerbiton ma silną pozycję, wykorzystuje swój wpływ, by ograniczyć liczbę Magów. Zmniejsza to ryzyko konfliktów o Vis. Antygones — o których wspomniano wcześniej — mogą szybko powiększyć szeregi Domu. Pragnienie swobodnego dostępu do Vis, a także względna anonimowość, jaką daje Łagodny Dar (Gentle Gift), mogą skłonić ich do zakładania Zgromadzeń na obrzeżach ziem Zakonu Hermesa: w muzułmańskiej Afryce, Ziemi Świętej, a być może nawet dalej — wzdłuż szlaków handlowych prowadzących na Wschód.
O Wystarczalności
Ten, kto przez całe życie czuje przymus nieustannego zgłębiania Sztuk Magicznych - w oczach Magów Jerbiton - nie jest uczonym lecz uzależnionym. Magowie Domu Jerbiton nie dążą do wiedzy bez wyższego celu. Obierają kierunek swych studiów wedle zamierzeń z góry zaplanowanych. Gdy zaś dojdą do przekonania, iż dalszy wzrost mocy, osiągany mozolnym trudem kolejnych sezonów nauki, nie przynosi już radości ani chwały — odstępują od ksiąg. Niektórzy porzucają je na zawsze; inni, gdy nowe wyzwania obudzą w nich ducha, wracają do pracy odmienieni, podejmując się nowych przedsięwzięć po odnawiającej przerwie.
Intrygi
Magowie Domu Jerbiton - korzystając z wolności, jaką daje im niezależność - często poświęcają swój czas temu, co sprawia im prawdziwą satysfakcję: wywieraniem wpływu na świat ludzi. Wielu z nich buduje sieci sojuszników i stronnictw, korzystając z zasad opisanych w dodatku „Agencies”. Ci, którzy wolą prostsze rozwiązania, mogą sięgnąć po reguły z „City & Guild”, pozwalające nająć osoby do zajęć, których Mag nie chce podejmować się osobiście.
Jerbiton angażują się w intrygi, by wspierać sprawy, którym sprzyjają i które pragną rozwijać. Mogą to być ruchy polityczne lub religijne, lecz wielu z nich kieruje swoją uwagę ku swoim świeckim rodzinom — troszcząc się o ich przyszłość i dobrobyt, korzystając z narzędzi, jakimi dysponują jako członkowie Zakonu.
Rodzina
Opieka nad rodziną i proste przyjemności płynące z życia we wspólnocie stanowią dla Magów Jerbiton istotne oparcie w życiu codziennym. Jeśli Mag został odrzucony przez swoją rodzinę z powodu piętna Daru, zazwyczaj znajduje sobie inną — przybraną rodzinę, którą darzy lojalnością i uczuciem.
MG chcący uniknąć typowych historii o zaginionych siostrach czy niesfornych bratankach, mogą ulokować taką rodzinę bezpiecznie pośród mieszkańców Valnastium. Z kolei gracze mogą zaprojektować rodzinę swojego Maga jako agencję, zgodnie z zasadami opisanymi w dodatku „Agencies”.
Magowie Jerbiton częściej niż inni wybierają uczniów spośród rodów szlacheckich. Choć Łagodny Dar nie faworyzuje żadnej klasy społecznej, to jeśli nie można znaleźć ucznia obdarzonego tą pożądaną Zaletą, preferują dziecko szlacheckiego urodzenia nad chłopskie. Czasem prowadzi to do niejasności względem dziedziczenia.
Mag nie może wchodzić w relacje feudalne, a zatem nie wolno mu dziedziczyć ziemi. W niektórych Trybunałach mogą jednak przejąć inne dobra — prawa, pieniądze czy przywileje. Ich dzieci natomiast, mogą dziedziczyć ziemię w niektórych królestwach. Podobne zasady obowiązują, gdy szlachcic wstępuje do zakonu lub duchowieństwa. W przypadku dziedziczenia przez dziecko w miejsce żyjącego rodzica, potrzebny jest zarządca — zatwierdzony zarówno przez rodzica jak i przez seniora dziecka — który pełni funkcję opiekuna do czasu osiągnięcia przez nie pełnoletniości. Quaesitorzy zwykle z niepokojem przyglądają się takim rozwiązaniom.
Konszachty z nieobdarzonymi
Magowie Domu Jerbiton nieustannie testują granice zakazu ingerencji w sprawy ludzi nieobdarzonych, wpisanego w Kodeks Hermesa. W praktyce zakaz ten okazuje się niemal nieegzekwowalny na terenie Trybunału Wyższych Alp. Zaś tam, gdzie Jerbiton ma silną pozycję, jego moc staje się wyraźnie osłabiona. W wielu Trybunałach uznaje się, że nie stanowi złamania Zakazu, jeśli mag:
Broni siebie lub swoje sługi przed zagrożeniem ze strony ludzi nieobdarzonych — pod warunkiem, że nie zawiera formalnych sojuszy z wrogami napastników. Dopuszcza się potajemne wspieranie przeciwników nieprzyjaciół, o ile tożsamość maga nigdy nie wyjdzie na jaw, nawet wśród wspieranych.
Prowadzi korespondencję lub rozmowy ze świeckimi, a także dzieli się z nimi ogólnymi informacjami o Zakonie.
Ujawni swoją tożsamość jako mag, bądź czaruje na oczach świadków — o ile nie wywołuje to lęku ani zamieszania wśród ludzi.
Uczestniczy w działalności handlowej, o ile natura magiczna przedsięwzięcia pozostaje ukryta, a widoczny zarząd sprawuje sługa świecki.
Oferuje dobra lub usługi możnym tego świata, jeśli zewnętrzni obserwatorzy nie mogą rozpoznać, że mag popiera danego szlachcica w jego sporach.
Uprowadza dzieci obdarzone Darem.
Podróże
Magowie Jerbitona podróżują nie tylko dla przyjemności — choć czerpią z nich wiele radości — ale także dlatego, że podróże kształcą, poszerzając wiedzę maga nawet bez formalnych studiów. Nie sposób stworzyć coś, co trudno sobie wyobrazić. Magowie, którzy często podróżują widzą rzeczy wykraczające poza ich dotychczasowe doświadczenie, co pozwala im tworzyć lub naśladować szersze spektrum zjawisk, form i wrażeń.
Wielu magów Domu Jerbiton podróżuje regularnie przez całe życie, choć trudniejsze wyprawy najlepiej odbywać w młodości, póki ciało i duch są pełne sił. Dom wykształcił dwie tradycje, które służą hartowaniu młodych magów: wymianę uczniów i itinerarium.
Wymiana uczniów
Wymiana uczniów to zwyczaj, w którym czeladnik trafia na kilka sezonów do innego maga Domu Jerbiton niż jego mistrz. Często odbywa się to na zasadzie wzajemności — dwóch mistrzów przekazuje sobie nawzajem swoich uczniów. W czasie spędzonym z dala od laboratorium, uczeń ma okazję przyswoić sobie język i kulturę ludzi żyjących w otoczeniu przyjmującego go Domu.
Taka forma nauki sprzyja także zapoznaniu się z innymi magami, reprezentującymi być może odmienne podejście do Zakonu, inną strukturę wewnętrzną czy osobowościami, niż w rodzimym Domu ucznia. Powszechnie przyjętym zwyczajem jest, że czeladnicy z Valnastium są wysyłani na wymianę do miejskich Zgromadzeń, natomiast ci z innych miejsc przynajmniej raz odwiedzają Valnastium.
Itinerarium
Wielu magów Jerbiton ceni podróże i raz na kilka lat poświęca na nie cały sezon, odbywając wyprawy krajoznawcze. Ich uczniowie zazwyczaj towarzyszą im w tej nieformalnej formie podróży. Podróżowanie, szczególnie w formie pielgrzymowania, jest popularne wśród elit mitycznej Europy.
Dom sponsoruje także wyprawy czeladników kończących swą naukę. Każda taka podróż nazywana jest Itinerarium, na wzór rzymskiej tradycji wypraw młodzieży do Grecji, Efezu, Troi i Egiptu. Celem Itinerarium jest zanurzenie młodych magów w historii, pięknie i odkryciach, które czekają na nich jako przyszłych twórców.
Pierwsze Itinerarium było dziełem przypadku. W X wieku arcymagini Anna z Neapolu ogłosiła, że jej uczeń będzie gotów do przyjęcia do Domu na dziewięć miesięcy przed coroczną Ceremonią Powitania. Zamiast wysyłać go do innego Trybunału, postanowiła zabrać go do Konstantynopola i okolic na półroczną integrację w życie miasta. W liście do swoich sodales opisała plan podróży i zapytała, czy ktoś chciałby jej towarzyszyć. Kilku magów przyłączyło się ale sześciu innych zapytało, czy ich uczniowie mogliby podróżować z Anną. Zgodziła się w zamian za wynagrodzenie i zobowiązanie, że nie ponosi odpowiedzialności za ich ewentualne przewinienia.
Współczesne Itinerarium to przygoda dla uczniów, którzy kończą edukację magiczną. Dom wybiera oficjalnych przewodników danej wyprawy — nazywanych mystagogami, słowem wywodzącym się z greki, które mimo innego znaczenia w Domach Tajemnych Kultów, tutaj używane jest w jego klasycznym sensie. Bycie wyznaczonym mystagogiem to zaszczyt.
Od czasu splądrowania Konstantynopola itineraria rzadko odbywają się wedle jednego ustalonego szlaku. Młodzi magowie podróżują teraz także do Paryża, Włoch czy Valnastium. Wyprawa z 1219 roku rozpoczęła się w Paryżu, następnie przeszła przez Alpy do Valnastium, kończąc w Wenecji i Rzymie.
Dom Jerbiton wspiera tę tradycję z wielu powodów:
poszerza ona horyzonty młodych magów,
ukazuje im piękno świata przed pełnym zanurzeniem w sztukach Hermetycznych,
umożliwia nawiązywanie więzi, które mogą mieć znaczenie w polityce Zakonu,
pozwala na popełnienie drobnych grzeszków młodości, zanim mag zostanie uznany za dorosłego i odpowiedzialnego członka Zakonu,
uczy, jak przemieszczać się wśród ludzi, nie wzbudzając podejrzeń.
Czasem w itinerariach uczestniczą uczniowie spoza Domu Jerbiton. Wtedy organizatorzy dzielą wyprawę na dwie grupy: tych z Łagodnym Darem i tych, którzy go nie mają. Uczniowie bez Łagodnego Daru często sobie nie ufają co można złagodzić poprzez noszenie talizmanów tłumiących negatywne wrażenia wywoływane przez Dar albo poprzez obecność maga osłaniającego uczniów swoją Parmą Magica. Niestety, te środki nie łagodzą reakcji zwykłych ludzi, co czyni prowadzenie takiej grupy trudniejszym.
Paradoksografia
Po zakończeniu Itinerarium młody mag zazwyczaj pisze list do swych bliskich sodales, opisując swoje doświadczenia z podróży. Z czasem powstała moda na przeplatanie opisów rzeczywistych zdarzeń przekonującymi, żartobliwymi zmyśleniami. W ten sposób młodzi czeladnicy Jerbiton rozpoczynają grę symboli, stanowiącą fundament etykiety i języka wewnętrznego Domu.
Starszyzna Jerbiton chętnie czyta kolekcje takich listów — zwanych paradoksografia — dla rozrywki. Niektórzy sami tworzą własne teksty po szczególnie interesujących wyprawach. Czytanie lub pisanie paradoksografii to forma rozrywki i ćwiczenie stylu, niewymagające opuszczania laboratorium ani nieprzynoszące Punktów Doświadczenia.
Wygląd
Uczeni z Domu Jerbiton wierzą, iż na magach ciąży powinność noszenia się w sposób, który pozwala innym ludziom rozpoznać ich stan i odpowiednio nań reagować. Chroni to przed przypadkowymi zniewagami, a tym samym czyni życie bardziej znośnym zarówno dla magów jak i dla otoczenia. Jednocześnie daje to sposobność tym, którzy pragną zostać nierozpoznani, by zrzekli się zewnętrznych oznak przynależności do Zakonu Hermesa i łatwiej znikli w tłumie.
Ubiór
Większość magów Jerbiton chcąc zaznaczyć wobec profanów swój status, przywdziewa szaty z drogocennych tkanin i w kosztownych barwach. Unikają purpury, albowiem kojarzy się ona z majestatem cesarskim; przeto ulubionym kolorem stał się głęboki błękit urzetowy. Krój i wzory szat są najczęściej indywidualne, lecz to właśnie stroje dały początek popularnej opinii, iż czarodzieje noszą się jak uczeni, a ich odzienie bywa przystrojone w gwiazdy.
Magowie Jerbiton niekiedy zakładają czapki frygijskie — spiczaste kapelusze czarnoksiężników — które stały się powszechnym symbolem stanu magicznego dzięki wysiłkom Domu Mercere. Nie noszą ich jednak w barwie czerwonej. Lubują się natomiast w sytuacjach, gdy władza świecka nakazuje im złożyć gdzieś „bezwartościową” laskę, nieświadoma, iż tym samym wspiera mit, jakoby mag bez swego kostura był bezsilny. O istnieniu różdżek w świecie doczesnym wiedzą nieliczni.
Słudzy stanowią nieodzowny element godnej prezentacji człowieka możnego. Mag otoczony przez dobrze odzianych giermków i grogów ukazuje nie tylko majętność, pozwalającą utrzymać orszak, ale też daje do zrozumienia, iż gotów jest posłużyć się przemocą, by wymusić spełnienie swej woli. Zaniedbane uzbrojenie i niezręczni słudzy przynoszą wstyd — przeto Jerbitoni dbają, by ich służba była należycie wyekwipowana i odpowiednio przeszkolona.
Zwierzęta
W świecie ludzi bogatych i możnych, posiadanie zwierząt jest oznaką statusu. Szczególną wagę przykładają Jerbitoni do wierzchowców. Zwierzę to symbolizuje zarówno bogactwo — gdyż jego utrzymanie wiele kosztuje — jak i wojenny kunszt, albowiem koń służy do walki w siodle. Co więcej, znane jest powszechnie przekonanie, iż konie nie znoszą nosić czarowników — przeto mag jadący konno zyskuje dogodny sposób na ukrycie swego prawdziwego stanu.
Każda grupa społeczna warstw uprzywilejowanych w Mitycznej Europie ma przypisanego ptaka drapieżnego do sztuki sokolnictwa. W ocenie Domu Jerbiton, ptakiem właściwym dla maga jest lammergeier, czyli orłosęp. Jego pióra bywają ciemnopomarańczowe, co pochodzi od zwyczaju nacierania się żelazistą gliną. Ptaki żyjące w pobliżu siedzib magicznych przybierają jednak rozmaite barwy. Orłosępy żywią się drobnymi kośćmi średnich zwierząt, które połykają w całości. Kości tych ptaków znakomicie nadają się do wyrobu magicznych fletów.
Magowie Domu Jerbiton rzadko trzymają ogary — psy, które w innych domach są oznaką dostatku — albowiem często towarzyszą im koty z Czarnej Linii, potomkowie familiara samego Założyciela. Koty te są istotami rozumnymi, rozumieją ludzką mowę, a niektóre z nich potrafią nawet artykułować słowa. Wiele z nich obdarzone jest mocą Second Sight, a żyją przeciętnie czterdzieści lat. Tworzą własny parlament i obierają spośród siebie monarchę. Każdy kot „adoptuje” jedną rodzinę, a niektóre młode przeznaczone są do szkolenia na familiary.
Familiar obecnego Primusa Jerbitona, Crucifixio, nie jest jeszcze królem kotów, lecz jego mentor — obecny monarcha — zamierza przekazać mu tron po swojej śmierci.
Etykieta
Zasady etykiety nie są dowolne ani przypadkowe, choć nieraz mogą wydawać się nieprzeniknione. Ich celem jest umożliwienie osobom szlachetnego stanu swobodne i uprzejme obcowanie ze sobą. Etykieta służy także do oddzielenia tych, którzy zostali należycie wyuczeni w sztuce właściwego zachowania, od tych, którzy ledwie do niej aspirują. Reguluje ona, porządkuje i wspiera wymianę myśli między uczestnikami wydarzeń.
Postacie biegłe w etykiecie potrafią posługiwać się zdumiewająco złożonym językiem symboli, by przekazywać sobie wzajemnie subtelne przesłania. Niektóre z tych języków zostały już skodyfikowane tak iż każdy mag Hermesa, wprawny w etykiecie, potrafi wyjaśnić znaczenia kryjące się za wyborem konkretnych kwiatów w bukiecie, bądź za tym, jakie dania podano osobom przy uroczystej kolacji. Inne przesłania odczytywane są przez odniesienie do symboli w sławnych dziełach sztuki bądź wersów z zapomnianych poematów. Prawdziwym kunsztem — cenionym wysoko przez magów Domu Jerbiton — jest połączenie klarowności przekazu z pięknem jego formy.
Postacie biorące udział w zgromadzeniu mogą używać swej umiejętności Etykiety na trzy sposoby. Mogą dążyć do tego, by zająć miejsce centralne w pamięci innych uczestników. Mogą wykorzystać swą biegłość, by zmusić rywali do popełnienia błędów. Mogą wreszcie zadbać o to, by wieczór przebiegł bez zakłóceń. Obserwator, przyglądający się uczestnikowi, może spróbować rozpoznać, którą z tych strategii przyjął, wykonując rzut na Intelligence + Etiquette przeciwko Trudności 3.
Etykieta i gościnność
Członkowie Domu Jerbiton przestrzegają zasad etykiety podczas odwiedzania miejsc będących pod kontrolą innych magów z ich Domu. Naruszenie tej etykiety jest poważnym wykroczeniem, które może zostać uznane przez Jerbitonów za celową obrazę (choć Magowie innych domów niekoniecznie tak uważają).
Gościnność nakłada obowiązki zarówno na gospodarza, jak i na gościa. Aby postępować zgodnie z kodeksem, gość powinien:
* Zapowiedzieć swoje przybycie,
* Przedstawić się,
* Podać cel wizyty i zamiary,
* Wskazać, kiedy planuje zakończyć wizytę,
* Opuścić miejsce natychmiast, jeśli zostanie o to poproszony,
* Ofiarować drobny prezent (nie jako zapłatę za gościnę),
* Udzielić pomocy gospodarzowi, jeśli podczas pobytu wystąpią trudności,
* Być zabawnym i miłym towarzyszem,
* Nie wyjeżdżać bez poinformowania gospodarza.
Gospodarz zaś ma obowiązek:
* Wyraźnie zaprosić lub odmówić gościnności, aby gość wiedział, czy został przyjęty,
* Udzielić dobrej rady — zwłaszcza o niebezpieczeństwach w okolicy, ze szczególnym uwzględnieniem działań planowanych przez gościa,
* Zapewnić jedzenie, wino i miejsce do spania,
* Ofiarować drobny prezent, porównywany z podarkiem od gościa — nierównowaga między nimi tworzy dług honorowy,
* Być zabawnym i uprzejmym,
* Chronić gościa przed szkodą.
Odmowa gościnności jest niegrzeczna, ale równie niegrzeczne jest jej wymuszanie. Magowie Jerbiton planujący wizytę u innych często wysyłają wcześniej Czerwonoczapkiego, aby upewnić się, że zostaną przyjęci.