Jaromir Vratislaviensis

Urodził się Roku Pańskiego 1193 w dobrze prosperującej mieszczańskiej rodzinie zamieszkującej gród zwany Wrocławiem. Rodzicie o których woli nie pamiętać mieli imiona zdaje się – Kinga i Gniewko. Niewiele zapamiętał z czasów dzieciństwa, może poza czwórką rodzeństwa z którymi spędzał praktycznie cały czas – siostrami Ludomiłą, Dobromiłą i braćmi Domosławem i Mieszkiem. Do 10 urodzin czas mu mijał na swawoli i zabawach w zamieszkiwanej kamienicy. Jednak miało się to diametralnie zmienić w noc świętej Walburgi 1203 roku, w noc Bealtaine

Diaboliczny Pakt

O północy Jaromir zbudził się związany w ciemnościach. Ojciec w dziwnej masce na twarzy recytował w nieznanym języku wersy z jakiejś księgi, półnaga matka tańczyła wokół pentagramu wyrysowanego na posadzce. W narożnikach pentagramu powiązane jak prosiaki leżały ich dzieci… Wtem w pomieszczeniu dało się odczuć wzrost temperatury i nieprzyjemny gryzący zapach, na środku pentagramu pojawił się migoczący owal a potem bestia z samego piekła – rogi, ogon, paskudny ryj… Bestia zawyła po łacinie (o czym po latach dowiedział się Jaromir) - veni, victimas meas cremate. Buchnęły płomienie… Bóg albo inna istota czuwały jednak nad Jaromirem, jego rodzeństwo zaczęło wić się w agonii ale nie on. Ogień jakby się go nie imał, płomienie tańczyły na rzeczach i skórze, przepaliły więzy. Jaromir niczym wystrzelony z procy wyskoczył przez okno – ostatnie co widział to wyraz czystego przerażenia na twarzy matki. Uciekał w ciemność nocy ile starczyło mu sił, jak najdalej od tego przeklętego domu od przeklętych rodziców.

Nastolatek

Po tej tragicznej nocy uciekł na podgrodzie. Przez kilka dni szwendał się bez celu, jadł co udało mu się ukraść lub znaleźć. Któregoś dnia próbował zwędzić jedzenie z wozu starszego kupca – ten jednak był zadziwiająco żwawy i złapał młodego. Jednak zamiast ukarać i zapodać kopa w zad zaproponował w zamian za zostanie jego czeladnikiem, że zabierze go ze sobą w podróż. Dopiero parę miesięcy później Jaromir dowiedział się, że Bogdan kilka miesięcy wcześniej w zimie stracił syna i jedynego pomocnika w interesie kupieckim. Bogdan był kupcem podróżującym bursztynowym szlakiem. Razem z nim przez kolejne 10 lat Jaromir przebył cały szlak od Wenecji aż po daleką mroźną północ.

Dorosłość

Gdzieś na północy w dzikich ostępach Pomeranii Bogdan umarł w sędziwym wieku (jak dla Jaromira to miał ze 100, w praktyce pewnie z 60). Jaromir przejął interes – jednak wkrótce okazało się że, młodzieniec nie ma tej charyzmy i gadanego co stary Bogdan, a i ludzie jakoś wolą go unikać. Do końca roku 1218 jeszcze próbował kupieckiego rzemiosła, wędrując ze Śląska przez Bramę Morawską do Czech, do Ołomuńca i Brna, a stamtąd do germańskiej Vindobony. Swoje zasoby podreperowywał drobnymi kradzieżami – w końcu zdał sobie sprawę, że nie będzie wstanie w ten sposób długo wyżyć. Postanowił pójść za ostatnią radą jakiej udzielił mu stary Bogdan – „Weź ten woreczek bursztynu, tylko go jełopie nie sprzedawaj bo to nie taki zwykły kamień tylko specjalny i ten list i udaj się do Zgromadzenia magów w górach nad Rychbachem. Albo już tam takowe jest albo Stefanus któregom poznał zeszłego roku właśnie takie zakłada. Magowie przyjmują takich dziwaków jak my to i ciebie przyjmom”.

Z Czech wrócił jak tylko śniegi stopniały i szlaki stały się przejezdne. Zasiedział się w grodzie Kłodzkim, próbując wkraść się w łaski komtura Joannitów Gebharda von Natzmer, licząc, że Szpitalnicy mogą mieć coś wspólnego z Magami. Ten jednak przepędził go do Strzegomia. Tam, zrządzeniem losu zadzierzgnął znajomość z rycerzem zakonnym Dobromiłem z Kotowiczów. Osobnik ten cieszył się złą sławą na Ziemi Opolskiej i podobnie jak Jaromir, poszukiwał Zgromadzenia Stefanusa Eruditusa. Trochę błądzili w okolicach Barda i Frankenberga, ale w końcu odnaleźli Maga. Czym Dobromił przekonał walijczyka - tego Jaromir nie wiedział. Na pewno nie gębą i ogładą, bo Joannita mógłby straszyć dziatwę w biały dzień. On sam szybko wręczył pismo i woreczek z kamieniem. Stefanus przeczytał list i zniszczył na proch krótkim zaklęciem. Zaoferował przyjęcie w poczet Zgromadzenia, wikt, opierunek i 280 magdeburskich rocznie (sumę, której Jaromir by nie ukradł przez dwa lata, wałęsają się po targowiskach). Wszystko to w zamian za służbę i pracę dla Zgromadzenia i Magów. Niedoszły kupiec długo się nie zastanawiał. Złożył uroczystą przysięgę i trzy krzyżyki na dokumencie, po czym wcisnął swój kciuk w ciepły jeszcze wosk.

Poznał wkrótce Magów pracujących dla Stefanusa, wygadanego Ambroża z pobliskiej Świdnicy, wielkiego jak menhir Dalegora z Cieszyna, który unikał dysput i za skromnością krył jakąś tajemnicę i czeskiego magistra Bohumila z Broumova. Ze swoim statusem Commilitona był kimś ważnym w Zgromadzeniu. Dwaj kompani, przyjęci na służbę - Dobromił i ruski szlachcic Borys, obaj byli mężami miecza i włóczni. Jaromir miał coś, czego brakowało obu rycerzom - zmysł do zwęszenia okazji. Stefanus wysyłał go więc często z listami do Świdnicy, Wrocławia i dalej na zachód, do Landeshut, gdzie Jędrzych Brodaty ufundował niedawno twierdzę na Górze Zamkowej. Walijczyk był pewien dochowania tajemnic, bo Jaromir był niepiśmienny. Ale posłańcem był znakomitym i jak wracał, to zawsze z pełnym trzosem.

Śmierć Maga na wiosnę 1220 roku zaskoczyła Jaromira, podobnie jak i resztę bractwa. Zdał sobie sprawę, że bardziej niż częstokół to magia miejsca chroni go przed przeszłością…

Wady i zalety

  • Covenfolk - jako Towarzysz, Jaromir jest na utrzymaniu Zgromadzenia Alba Amnis. Jego status majętności zależy od statusu Zgromadzenia, nawet jeśli jest on szlachetnego urodzenia
  • Lightning Reflexes - zawsze, gdy zostaje zaskoczony lub przestraszony, wykonuje test Quickness + Stress Die. Jeśli wypadnie 3 lub więcej, wówczas Jaromir reaguje odruchowo - zawsze wyuczonym działaniem, bądź to atakiem, bądź unikiem czy blokiem, bądź ucieczką. Bez zastanowienia.
  • Improved Characteristic - bonusowe punkty (3) do atrybutów
  • Social Contacts - Jaromir ma szeroki krąg znajomych wśród kupców (sam nabył sporo praktyki w tym fachu), poznanych przez lata podróży i zawierania kontaktów handlowych. Prawie wszędzie na Śląsku może spotkać kogoś kogo zna lub może skontaktować się z kimś, kto dopomoże. Gdy znajdzie się w nowym miejscu, może skontaktować się z kimś z tej grupy społecznej za pomocą zwykłego rzutu Prezencji (Presence) przeciwko poziomowi trudności 6.
  • Goblin Blood - wśród przodków Jaromira musiała być istota Faerie co daje mu intuicyjne zrozumienie motywacji i osobowości tych mistycznych istot. Istoty Faerie czują się jego towarzystwie bardziej komfortowo niż wśród innych ludzi i z czasem mogą nawet zapomnieć o krwi śmiertelnika, którą nosi w żyłach. Jaromir jest bardziej odporny na starzenie się (-1 do wszystkich rzutów na starzenie się). Istota musiała pochodzić z rodzaju Goblinów, dzięki czemu otrzymuje bonus +1 do wszystkich rzutów związanych ze skradaniem się.
  • Greater Immunity (Fire) - Jaromir jest całkowicie odporny na ogień. Zarówno ten naturalny jak i magicznego pochodzenia. Płomienie się go nie imają, ogień nie parzy i nie rani. Zaklęcia oparte na ogniu nie czynią mu krzywdy. Jego ciało jest całkowicie odporne na ten żywioł (choć noszony strój już niekoniecznie).
  • Merchant - Przez pewien czas swego życia Jaromir żył z handlu, był zwyczajnym kupcem.
jaromir_opis.txt · ostatnio zmienione: przez gerion
[unknown link type]Do góry
Magus RPG